Na marginesie dzisiejszego artykułu w Gazecie Wyborczej. Wśród inwestycji, które miało budować konsorcjum Romana S. za łapówki odpowiadające 10% wartości wymieniona została także budowa Centrum Kulturalno-Artystycznego w Kozienicach. Poseł Suski podczas dzisiejszej konferencji w Sejmie wyśmiał publikację Gazety i Radia Zet, podając jako przykład właśnie CK-A. Absurdalne jego zdaniem jest wiązanie władz (ówczesnych) Radomia z tą inwestycją. Podzielamy ten pogląd. Według naszej wiedzy był to pewnego rodzaju skrót myślowy zastosowany przez dziennikarzy. Skoro w materiałach CBA są takie dotyczące wręczania łapówki w sprawie CK-A to powstaje pytanie, kto ją wziął i w jakiej formie? Może sprawę załatwiono przy pomocy umowy kupna sprzedaży paru działek, jak twierdzą niektórzy spod Radomia? Prawda, że może być ciekawie?
Biznes nie zna podziałów politycznych a sprawiedliwość jest dla maluczkich. Ci wyżej są wyłącznie czyści jak łzy. Tylko dywan jest coraz bardziej spuchnięty.
*****************************************************************************************************************************
Komentarz do sprawy radnego Rady Miejskiej w Kozienicach Martina Bożka:
- Tydzień temu dziennikarze Gazety Wyborczej i Radia Zet ujawnili korupcyjny układ, który miał sięgać również do Kozienic. Dziennikarze powoływali się i cytowali materiał operacyjny CBA, z którego wynika, że w związku z wyborem firmy budującej Centrum Kulturalno-Artystyczne w Kozienicach wręczono łapówkę w wysokości 10% kontraktu, czyli jakieś 4 mln złotych. To już drugi sygnał w przeciągu krótkiego okresu czasu, że zamówienia udzielane przez kozienicki ratusz nie są, delikatnie mówiąc, transparentne. Warto przypomnieć, że w kwietniu 2018 r. prokuratura w Radomiu wszczęła już śledztwo w sprawie żądania łapówki przez jednego z dyrektorów Urzędu Miejskiego w Kozienicach w związku z inwestycjami drogowymi realizowanymi w naszej gminie. Zakładam, a jako mieszkaniec gminy oczekuję, że również sprawa ujawniona w mediach ogólnopolskich zostanie jak najszybciej wyjaśniona przez prokuraturę i CBA.
*******************************************************************************************************************************************
Poniżej oświadczenie, które również do naszej redakcji, nadesłał poseł Andrzej Kosztowniak.
Szanowni Państwo!
W życiu prywatnym i zawodowym kieruję się uczciwością, rzetelnością i prawem. Dzisiejsze medialne doniesienia Gazety Wyborczej na mój temat to zlepek kłamstw i pomówień. Przed sądem będę bronił swojego dobrego imienia. Ci, którzy mnie oczerniają już wiele razy musieli przepraszać! Ten materiał jest elementem brudnej kampanii wyborczej i ma jeden cel: oczernić mnie i moich kolegów z PiS!
Andrzej Kosztowniak
Poseł na Sejm RP
*****************************************************************************************************************************
Znalezione w sieci:
OŚWIADCZENIE CBA
9 grudnia 2013 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne wszczęło sprawę operacyjną SOR73/13 dotyczącą nieprawidłowości w radomskim urzędzie. Sprawa została zakończona za czasów kierowania CBA przez Pawła Wojtunika (7 sierpnia 2015 roku). Nie jest więc prawdą teza „Gazety Wyborczej”, że w 2016 roku funkcjonariusz prowadzący ww. sprawę został od niej odsunięty.
Czynności procesowe CBA rozpoczęło z niezrozumiałych względów w trybie niecierpiącym zwłoki, w czasie trwania kampanii wyborczej do samorządu, 6 października 2014 roku. Na podstawie działań Biura prokuratura wszczęła śledztwo 17 października 2014 roku, w sprawie podejrzenia korupcji w działaniu osoby wykonującej mandat radnego w Radomiu. Przez ponad rok, kiedy CBA kierował Paweł Wojtunik, nikomu nie przedstawiono zarzutów. Część hipotez zawartych w materiale CBA, m.in. dotyczących korupcji w działaniach Prezydenta Radomia Andrzeja Kosztowniaka, po weryfikacji nie znalazło potwierdzenia w materiale śledczym. Sam Andrzej Kosztowniak został dwukrotnie przesłuchany w śledztwie w charakterze świadka.
Do dziś w śledztwie zarzuty usłyszały 4 osoby, były wiceprezydent Radomia Igor M., były radny PiS Karol S. oraz Kamil T. i Mirosław K. Zarzuty podejrzani usłyszeli w latach 2017-2018. Śledztwo jest w toku, CBA wykonuje w nim czynności zlecone przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie. Działania te mają na celu weryfikację wszystkich wątków we wskazanej sprawie.
CBA swoje działania prowadzi w oparciu o przepisy prawa i decyzje prokuratury. Nie ma i nie będzie żadnego parasola ochronnego nad osobami, które dopuszczają się działań sprzecznych z prawem. CBA prowadzi działania bez względu na powiązania czy stanowiska osób, które mogą dopuszczać się łamania prawa. Sugerowanie, że jest inaczej jest niedopuszczalną insynuacją.
Źródło: dziennik.pl
Napisz komentarz
Komentarze