Podobnie jak w wypadku gminy Sieciechów i tutaj konflikt zaczyna się od szkół, jednakże nieprawidłowości, jakie według mieszkańców miały miejsce podczas prac organów gminy, idą znacznie dalej. Ponieważ ze strony sygnalizujących problem otrzymaliśmy jego zwięzłe i detaliczne opracowanie w formie swoistego raportu, będziemy się nim dalej posiłkować. Wszystkie fragmenty wyróżnione kursywą pochodzą właśnie z niego.
Szkoła niewesoła, ale za to z menadżerką na kontrakcie
Jak czytamy w raporcie:
Przed końcem roku szkolnego 2023/2024 ze swoich stanowisk zrezygnowały wieloletnie dyrektorki Zespołu Szkół w Grabowie nad Pilicą i Szkoły Podstawowej w Augustowie. Dla obu placówek organem prowadzącym jest wójt gminy Grabów nad Pilicą, Euzebiusz Strzelczyk. Warto podkreślić, że obie panie zaledwie rok wcześniej wygrały swój kolejny konkurs na stanowiska dyrektorów tych placówek.
Dziś już wiemy, że do rezygnacji obie panie zostały zmuszone przez wójta w odwecie za brak poparcia dla jego kandydatury w ostatnich wyborach samorządowych. O sytuacji tej wójt otwarcie powiedział podczas 2. sesji Rady Gminy z dnia 20 maja 2024 (zob. zapis video: od 2 godz. 6 min. 55 sek.)
We wskazanym fragmencie istotnie słyszymy słowa wójta, który zarzuca dyrektorom zaangażowanie się w kampanię wyborczej po stronie jemu przeciwnej, podkreśla, że nie będzie z „takimi osobami” współpracował ani im „pobłażał”. Decyzję o rezygnacji jednej z dyrektorek określa słowami „postąpiła tak, jak powinna postąpić”, dodając, że nigdy za jego kadencji „nie było tak, że dyrektor szkoły zabierał głos, tym bardziej na urzędującego”.
Co działo się dalej? Gmina rozpisała (zgodnie z prawem) konkursy na dyrektorów obu placówek. Do żadnego z nich nikt się nie zgłosił, co mieszkańcy składają na karb sposobu traktowania przez organy gminy nauczycieli i dyrektorów szkół. W sierpniu 2024 roku pojawiła się informacja, że obiema placówkami zarządzać będzie Anna Plesiewicz-Trzeciak, zastępczyni wójta, która została powołana na stanowisko menedżera-dyrektora na podstawie kontraktu. Mieszkańców zastanawia, dlaczego kontrakt kończy się 31 maja 2025, czyli przed końcem roku szkolnego i czy w związku z tym gmina zamierza w bieżącym roku szkolnym ogłosić nowy konkurs na stanowiska dyrektorów obu placówek?
Co ważniejsze, jak czytamy dalej:
W naszej ocenie, zgodnie z opinią prawników, fakt zatrudnienia pani wicewójt na stanowisku menadżera-dyrektora szkół rodzi poważne pytania natury prawnej. W myśl artykułu 30. Ustawy o pracownikach samorządowych taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca, gdyż konflikt interesów w tym przypadku jest nieunikniony.
[...] Po drugie, wątpliwości budzi możliwość zatrudnienia dyrektor na podstawie kontraktu menadżerskiego. [...] Wydaje się, że przepisy prawa nie dają podstaw do zatrudnienia dyrektor na podstawie innej niż umowa o pracę.
To kwestie formalne. Sytuacja w szkole wydaje się jednak niewesoła w stopniu znacznie dalej idącym:
W ostatnich miesiącach z pracy w szkole w Grabowie zrezygnowała prawie 1/3 nauczycieli. Dodajmy, że wielu z nich było szanowanymi i lubianymi pedagogami, nierzadko dyplomowanymi. W rozmowie z rodzicami jednoznacznie mówią, że skłoniła ich do tego sytuacja w szkole i sposób ich traktowania przez organ prowadzący. [...] Pod rządami nowej menadżer-dyrektor są wręcz zastraszeni i autentycznie boją się o swoje miejsca pracy.
Nowa pani dyrektor rozpoczęła swoje rządy od odmowy przyznania uczniom ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi (orzeczenia i opinie) zajęć w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej. [...] Jedna z matek usłyszała od wójta, że dzieci z orzeczeniami zaniżają poziom szkoły, więc najlepiej, gdyby rodzice zabrali je do innej szkoły, w domyśle specjalnej. W szkole w Augustowie nie ma już dzieci z orzeczeniami - wszystkie przeniosły się do innych szkół lub do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kozienicach.
W szkole wprowadzono zarządzenia zakazujące rodzicom wstępu do szkoły i przedszkola. Rodzice oponowali, że nie ma on umocowania prawnego, gdyż rodzice i opiekunowie prawni nie są osobami postronnymi. Po bezskutecznych próbach porozumienia, skierowali skargi do Kuratorium Oświaty.
Warto zaznaczyć, że najbardziej boleśnie skutki tego zarządzenia odczuwają rodzice najmłodszych dzieci przedszkolnych, nie mogąc wejść z dzieckiem do szatni, pomóc mu się przebrać i w spokojnych warunkach pożegnać. Menadżer-dyrektor straszy rodziców, że jeśli będą protestować i się przeciwstawiać, usunie dziecko z przedszkola. - opisuje sytuację raport.
Zakaz picia wody i co na to kuratorium?
Jak czytamy:
Podczas przeprowadzonej w dniu 10 października br. kontroli Kuratorium Oświaty zakwestionowało to zarządzenie, dowodząc, że nic takiego z ustawy Kamilkowej nie wynika, a rodzice nie są osobami postronnymi. Na sesje Rady Gminy nr 9, 10 i 11 wpłynęły skargi między innymi na to zarządzenie. Podczas dyskusji, odpowiadając na bezpośrednie zapytania radnych w tej kwestii, menadżer-dyrektor stwierdziła, że to jest tylko opinia kuratorium i ona nie musi się do niej stosować.
Następnym bezprawiem wprowadzonym przez samego wójta jest zakaz picia wody przez dzieci podczas lekcji WF. Zajęcia te odbywają się na oddanej do użytku w 2021 roku hali sportowo-widowiskowej. Hala jest połączona z budynkiem szkoły. Jeszcze w ubiegłym roku szkolnym dzieci zostawiały butelki z wodą w przedsionku na stoliczku tuż przy wejściu na halę i za zgodą nauczyciela mogły w każdej chwili wyjść i się napić. W tym roku wójt kazał usunąć stoliczek i dzieci pić nie mają prawa. Wyjście do szatni, by się napić, też nie wchodzi w grę, gdyż dojście do szatni jest zamknięte. Wójt powołuje się na regulamin korzystania z hali, uchwalony przez radę gminy 25.11.2021 r. i zawarty w nim zakaz wnoszenia do hali i pomieszczeń przyległych oraz spożywania jedzenia i napojów. Tymczasem zakaz ten odnosi się do korzystania z hali w zakresie widowiskowym. W zasadach korzystania z hali w zakresie sportowym takiego zakazu nie ma. Ale wójt zadecydował, że dzieci pić nie będą!
[...]
To zarządzenie zostało także skierowane w formie skargi do Rzecznika Praw Dziecka.
W szkole w Grabowie na chwilę obecną miały miejsce dwie kontrole z Mazowieckiego Kuratorium Oświaty (delegatura w Radomiu). Pierwsza kontrola, w dniu 10 października 2024 roku, wykazała szereg nieprawidłowości. Większość z nich pokrywa się praktycznie w całości ze skargami rodziców. Menadżer-dyrektor oraz wójt gminy, pytani o to przez radnych podczas sesji Rady Gminy, wielokrotnie przeinaczali wyniki kontroli, ostentacyjnie deprecjonując jej ustalenia i jednoznacznie podważając prawo Kuratorium Oświaty do żądania zmian.
Rekontrola kuratorium z dnia 2 grudnia, której zadaniem było sprawdzenie stanu wykonania zaleceń z pierwszej kontroli, wykazała, że w szkole w Grabowie nie zrealizowano 6 z 7 zaleceń, zaś w przedszkolu 3 zaleceń.
„Nikt się nie odzywał”, czyli sesja w 6 minut
Konflikt między mieszkańcami a samorządem próbowano rozwiązać metodami stosownymi, czyli podczas sesji Rady Gminy. Niestety, sesji tej nie udało się przeprowadzić.
Za raportem:
[...] przewodnicząca Rady Gminy, Ewelina Wrona, zdecydowała o zwołaniu w dniu 10 grudnia 2024 roku nadzwyczajnej sesji Rady Gminy. Zostali na nią zaproszeni przedstawiciele radomskiej delegatury Kuratorium, rodzice, nauczyciele i wszyscy zainteresowani rozwiązaniem problemów ze szkołą. Chodziło o to, by wszystkie strony wyraziły swoje racje oraz by przedstawiciele Kuratorium mogli zapoznać zebranych z wynikami kontroli i rekontroli w Zespole Szkół w Grabowie. Frekwencja dopisała, zaproszeni nie mieścili się w sali konferencyjnej Urzędu Gminy. [...]
Po standardowym otwarciu sesji przewodnicząca zapytała, kto z radnych jest za przyjęciem porządku obrad. 7 radnych z komitetu wyborczego wójta gminy (KWW GRABÓW 2030) odrzuciło porządek obrad, przy 6 radnych będących za przyjęciem. Nikt się nie wstrzymał od głosu (2 radnych było nieobecnych). W związku z tym przewodnicząca zadała pytanie, czym jest pokierowana decyzja części radnych o odrzuceniu porządku obrad. Nikt się nie odezwał!
Następnie jeden z radnych zapytał, czy w takim razie ktoś chciałby zaproponować zmianę w porządku obrad. Po raz kolejny nikt się nie odezwał!
Wówczas przewodnicząca rady poprosiła obecnego na sesji radcę prawnego, p. Władysława Marchewkę, o przedstawienie swojego stanowiska w zaistniałej sytuacji. Radca prawny stwierdził, że w takim wypadku sesja nie może się odbyć. Przewodnicząca Rady Gminy zamknęła zatem posiedzenie po 6 minutach od rozpoczęcia.
Warto wspomnieć, że osoby dobrze zorientowane w pracach Rady Gminy stwierdziły później, że jeszcze nigdy od czasu upadku komunizmu nie zdarzyło się, by sesja Rady Gminy nie odbyła się z powodu nieprzyjęcia porządku obrad.
Sesja bardzo nadzwyczajna
Tak opisany przebieg zdarzeń wydaje się kuriozum, blednie jednak przy tym, co wydarzyło się na kolejnej nadzwyczajnej sesji:
18 grudnia 2024 została zwołana kolejna nadzwyczajna sesja Rady Gminy. W porządku obrad znalazły się: odwołanie przewodniczącej Rady Gminy, Eweliny Wrony i wiceprzewodniczącej, Elżbiety Podymniak oraz powołanie nowego przewodniczącego i wiceprzewodniczącego.
Na sesji w dniu 18 grudnia pojawili się wszyscy radni komitetu wyborczego wójta gminy (8 osób) oraz nikt ze strony „opozycyjnej”. Ponieważ zarówno przewodnicząca, jak i wiceprzewodnicząca się nie pojawiły, i nie został wyznaczony nikt do prowadzenia obrad, sesję rozpoczął… wójt gminy (sic!). Stwierdził, że obecni na sesji radni powinni ze swego składu wybrać osobę prowadzącą radę, która będzie procedować cały porządek obrad.
Na protest jednej z osób obecnych na sali w charakterze gościa wójt obcesowo stwierdził, że on otworzył Radę, on ją na razie prowadzi i nikt nie będzie teraz zabierał głosu. Na prośbę gościa o opinię w tej sprawie obecnego na sali radcy prawnego, p. Władysława Marchewki, wójt nie wyraził na to zgody (zob. zapis video całego wydarzenia: 13 sesja, od 2 min 15 sek.).
Następnie radny Marcin Brynda, przewodniczący klubu radnych wójta, zaproponował, by dalsze obrady prowadziła radna Barbara Bogumił, jako najstarsza wiekiem. Po przegłosowaniu tej propozycji p. Bogumił prowadziła Radę aż do momentu wyboru nowego przewodniczącego.
W nowym prezydium rady znaleźli się:
- Marcin Brynda - przewodniczący
- Anna Kucińska - wiceprzewodnicząca
[...] W tym miejscu warto zaznaczyć, że taka procedura „przejęcia” prowadzenia sesji jest jednoznacznym złamaniem Statutu Gminy [...], który nie przewiduje, by inny radny prowadził sesję. Już nie mówiąc o tym, by wójt rozpoczynał sesję! Co więcej, stanowi to jednoznaczne i dobrze opisane w orzecznictwie złamanie Ustawy o Samorządzie Gminnym (art. 19), która nie przewiduje, by podczas nieobecności przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego oraz przy braku wyznaczenia zastępcy, ktoś inny przejmował prowadzenie obrad. [...]
Krótko mówiąc, 13. nadzwyczajna sesja Rady Gminy w dniu 18 grudnia, została przeprowadzona nieprawidłowo i uchwały podczas niej podjęte będą zaskarżone. A ponieważ były to uchwały odwołujące dotychczasowy zarząd (przewodniczącą i wiceprzewodniczącą) oraz wybranie na ich miejsce nowego przewodniczącego i wice, wygląda na to, że ta zmiana kierownictwa Rady Gminy odbyła się z rażącym naruszeniem przepisów prawnych.
[...] Uchwały odwołujące zarząd Rady Gminy i powołujące nowy zostały zaskarżone do wojewody, zarówno przez radnych nieobecnych na sesji, jak i przez mieszkańców. W świetle obowiązującego prawa wygląda na to, że w Grabowie nad Pilicą funkcjonuje nieprawnie wybrany zarząd Rady Gminy. W związku z tym, wszystkie kolejne sesje i podjęte uchwały obarczone są wadą prawną.
O dalszych krokach zdecyduje wojewoda.
Sytuacja nie przedstawia się kolorowo, a zapewniamy, że nie dla wszystkich bulwersujących szczegółów znalazło się na tej stronie miejsce. Pełną treść nadesłanych do nas dwóch opisów sytuacji dołączamy, jako PDF-y do pobrania poniżej:
Napisz komentarz
Komentarze