Pierwszy set zakończył się zdecydowanym zwycięstwem KKS-u 25:14.
Dobra passa wydawała się sprzyjać kozienickiej drużynie jeszcze na początku drugiej partii. Reprezentanci Krosna nie dali jednak za wygraną – wyprzedzili KKS i wygrali seta 22:25.
Trzecią część spotkania mocnym akcentem rozpoczęli gospodarze. Przez pewien czas udało im się utrzymać nawet pięciopunktową przewagę. Z czasem różnica ta zaczęła się zmniejszać. W końcu Karpaty zremisowały 22:22. W tym momencie rozpoczęła się bardzo zaciekła walka, w której żadna ze drużyn nie mogła przechylić na swoją korzyść. Z tego pojedynku obronną ręką wyszedł KKS, który zwyciężył 29:27.
Czwarty set był równie wyrównany. Raz goście wysuwali się na prowadzenie, raz gospodarze – taki stan utrzymywał się do samego końca partii. KKS był już o krok od zwycięstwa meczu (24:22). Jednak podobnie jak w trzecim secie, również i tu żadna z drużyn nie mogła zdobyć wymaganej przewagi. Ostatecznie lepsi okazali się goście (26:28).
O wyniku spotkania miał zadecydować tie-break. Na jego początku inicjatywę posiadali zawodnicy KKS-u, który utrzymywali ok. dwupunktową przewagę. Jednak drużyna z Krosna nie dała za wygraną i zremisowała 13:13. To zmotywowało gospodarzy, który nie dali sobie odebrać inicjatywy. Ostatecznie KKS wygrał tie-breaka 15:13, a całe spotkanie 3:2.
W tym spotkaniu mocną stroną gry KKS-u były zagrywki Karola Fryszkowskiego.
KKS Kozienice – Karpaty Krosno 3:2 (25:14, 22:25, 29:27, 26:28, 15:13).
Napisz komentarz
Komentarze