Za konferencyjnym stołem zasiedli Marcin Wasiołek, członek Zarządu Stowarzyszenia Wspierania I Rozwoju Sportu „Mazovia Team” i organizator wyścigu, Burmistrz Gminy Kozienice Piotr Kozłowski i Dyrektor KCRiS Marcin Zmitrowicz. Spotkanie otworzył burmistrz Piotr Kozłowski, który powitał zebranych przedstawicieli mediów i krótko wprowadził ich w temat spotkania, wyrażając zadowolenie z faktu, że mimo sytuacji epidemiologicznej w kraju i wiadomych ograniczeń, już po raz 17. wyścig “dookoła Mazowsza” będzie rozgrywał się także na naszym terenie. Podkreślając wagę tego wydarzenia burmistrz przypomniał, że wyścig ten liczy się w rywalizacji międzynarodowej, Kozienice zaś zawsze były miastem gościnnym dla kolarstwa, a mieszkańcy z roku na rok angażują się w imprezę coraz bardziej.
STOLICA KOLARSTWA MAZOWIECKIEGO
Ja kiedyś nazwałem Kozienice - i dalej to podtrzymuję - stolicą kolarstwa mazowieckiego, dlatego że tu właśnie, systematycznie, od 2004 roku bez przerwy ten wyścig gości.
- rozpoczął swoją wypowiedź Marcin Wasiołek, który jako organizator miał mówić najobszerniej, przechodząc następnie do rysu historycznego, cofając nas w czasie aż do roku 1925, kiedy to odbył się pierwszy etapowy wyścig kolarski w Polsce, dookoła ówczesnego województwa warszawskiego, wygrany przez Józefa Lange, pierwszego medalistę olimpijskiego (srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 1924) w historii polskiego sportu.
Rzuciwszy nieco światła na tło i nawiązania historyczne współczesnego wyścigu, Marcin Wasiołek podkreślił następnie, że jako organizator od roku 1997 wyścigu “Dookoła Mazowsza” od początku opiera się na mediach lokalnych, nie sięgając nigdy po patronat “dużych” ogólnopolskich tytułów, stąd chęć przekazania nam - a właściwie Państwu, za naszym pośrednictwem - jak najbardziej wyczerpującej informacji o planowanej imprezie.
PIERWSZY RAZ W HISTORII I OBY OSTATNI
Tak się złożyło, że pierwszy raz w historii - i oby ostatni - że wyścig “Dookoła Mazowsza” w ogóle otwiera sezon wyścigów światowych, wszystkich imprez, które są ujęte w światowym kalendarzu. To jest może historyczna i przyjemna sytuacja i rola, ale też zwróciła ona uwagę na nas wszystkich tych, którzy będą teraz nam się przyglądać i patrzeć jak to będzie działać, jak się ten sezon kolarski teraz potoczy na świecie. Jest to zatem podwójne obarczenie nas odpowiedzialnością.
- mówił dyrektor Wasiołek, nawiązując oczywiście do ponownego rozruchu sezonu kolarskiego po pandemicznym przestoju, informując następnie, że po przeprowadzeniu od 20 czerwca już 6 wyścigów, nie został do tej pory odnotowany ani jeden związany z nimi przypadek zakażenia koronawirusem. Podkreślił, że również podczas najbliższej imprezy będą konsekwentnie realizowane wszystkie zalecenia i wytyczne zdrowotne, mające przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się choroby.
OGROMNE ZAINTERESOWANIE
Przechodząc do aspektów nieco weselszych, Marcin Wasiołek poinformował, że zainteresowanie ze strony kolarzy z całego świata było ogromne, jednakże obowiązujące ograniczenia pozwoliły na zaproszenie jedynie 150 z nich. Podkreślił, że przy selekcji chętnych brany był pod uwagę czynnik ich pochodzenia z krajów tzw. bezpiecznych, tj. takich, w których sytuacja epidemiologiczna jest, wedle dostępnych informacji, opanowana. Przełożyło się to w praktyce na fakt, że wśród zaproszonych znalazły się ekipy ze Słowacji, Czech, Niemiec, Estonii, Litwy i “bezpiecznej” części Włoch, nie przyjadą do nas natomiast tym razem zawodnicy m.in. z Białorusi, Ukrainy i Rosji. w sumie przyjęto 11 drużyn z Polski i 14 zagranicznych.
Listę startową znajdziecie Państwo na stronie organizatora, czyli TUTAJ.
Oczekuję naprawdę interesującej rywalizacji sportowej. To szansa jedna na kilka lat, przyjedzie wielu znakomitych kolarzy. Będą zwycięzcy poprzednich edycji tego wyścigu, m.in. Stanisław Aniołkowski z CCC Development Team, będzie też znakomity kolarz Alois Kaňkovský, który wygrał 2 i 3 lata temu, to jest mój faworyt, ale pocieszę Państwa, że moje prognozy rzadko się sprawdzają. [...] Zawsze mówię, że jest ktoś, o kim nie wiemy, kto wygra ten wyścig i to jest właśnie fajne, że tu rosną gwiazdy, które za chwilę będa gwiazdami peletonu światowego.
Organizator zwrócił uwagę, że z jednej strony na wyścigu, który przebiega przez Kozienice, wyrastają późniejsze gwiazdy światowego formatu ( tu przywołał nazwisko Petera Sagana), z drugiej zaś gwiazdy takie chętnie przyjeżdżają do nas. W kwestii bezpieczeństwa i organizacji podkreślił również, że sposób rozgrywania wyścigu pozwoli kibicom spokojnie obserwować zmagania, od strony formalnej zaś brak oficjalnego zakazu w tej materii, aczkolwiek zachowywanie ogólnych wytycznych dotyczących higieny i dystansu społecznego jest zawsze pożądane i rozsądne. Zrezygnowano z towarzyszących imprez nie-kolarskich, które mogłyby ściągać zbyt dużo ludzi, wciąż jednak odbędą się imprezy takie jak MINI - MAZOVIA TOUR i MAZOVIA MASTERS, przeznaczone odpowiednio dla dzieci i dla amatorów. Tradycyjnie zostaną też przeprowadzone Mistrzostwa Gminy Kozienice - zapisywać można się przez Portal Zawodnika (czyli TUTAJ) lub w Biurze Wyścigu w dniu wyścigu.
DRUGI PO TOUR DE POLOGNE
Marcin Wasiołek podkreślił, że kozienicki etap jest trudny, trudniejszy - co może zaskakiwać - niż etapy górskie, ze względu na rozwijane na płaskim terenie duże prędkości i wiele zaskakujących elementów na trasie, zwłaszcza przy niesprzyjającej aurze. Podkreślił także po raz kolejny rangę rozgrywanych w naszym regionie zmagań, mówiąc że w Polsce wyścig jest pod tym względem “drugi po Tour De Pologne” i ogromnie popularny w Europie.
Tutaj nie wygra człowiek przypadkowy, tu jest walka o sekundy. Wielokrotnie się zdarzało w naszej historii, że zwycięzca wygrywa ten wyścig o jedną sekundę, było i tak, że zawodnicy osiągnęli jednakowy czas i trzeba było sięgać do dziesiętnych i setnych części sekundy. To jest wyścig do wygrania trudniejszy niż w górach, ponieważ tam liczą się ci, którzy mają predyspozycje, to jest przeważnie 7-10 zawodników, nie więcej. Tu jest natomiast szerokie spektrum, tu może, mogę to powiedzieć z czystym sumieniem, wygrać każdy, kto będzie miał formę, umiejętności i trochę szczęścia.
WYŚCIG SAMORZĄDÓW I INWESTYCJE, KTÓRE NIE ZOSTAŁY ZMARNOWANE
Odpowiedziawszy na kilka bardziej szczegółowych pytań z sali organizator podkreślił następnie, że wyścig “Dookoła Mazowsza” jest “wyścigiem samorządów”, który bardzo trudno byłoby zorganizować bez ich współpracy. Pojawiły się podziękowania skierowane w stronę Burmistrza Gminy Kozienice, kozienickich samorządowców oraz samorządu województwa mazowieckiego.
Na koniec głos zabrał dyrektor KCRiS, Marcin Zmitrowicz, który przypomniał, że to dzięki imprezie, którą będziemy w sobotę gościć już po raz siedemnasty, udało się zbudować zainteresowanie kolarstwem wśród naszych mieszkańców, czego wyrazem są choćby cieszące się dużą popularnością wyścigi towarzyszące głównej imprezie.
Marcin Wasiołek zgodził się, że o ile są miejscowości, gdzie nawet po kilkunastu latach organizowanie wyścigów nie przynosi właściwie żadnego trwałego pokłosia - tych przez grzeczność nie wymienił - o tyle w Kozienicach widać upowszechnienie kolarskiego stylu życia i popularyzację tego pięknego sportu, wobec czego inwestycji - zarówno samej organizacji imprez, jak i poprawiania infrastruktury - w żadnym razie nie można uznać za zmarnowane.
AlKo
Napisz komentarz
Komentarze