Z naszej rozmowy z biurem komisarza wynika, że spełnione zostały konieczne do złożenia wniosku wymagania formalne, tj. uzasadnienie, wymagana liczbę podpisów mieszkańców gminy (720 głosów poparcia, przy wymaganych 500) oraz dokumentacja fotograficzna ogłoszenia do wiadomości publicznej projektu referendum.
Tę ostatnią okoliczność podaje w wątpliwość w skierowanym do naszej redakcji liście reprezentacja Rada Gminy Magnuszew, pisząc:
Jako Rada Gminy nie otrzymaliśmy informacji zarówno o złożonym wniosku jak i zarzutach w nim zawartych, dlatego w żaden sposób nie byliśmy w stanie odnieść się do stawianych nam zarzutów. (…) Do dnia dzisiejszego ogłoszenie takie nie ukazało się w żaden zwyczajowo przyjęty sposób.
Radni wysuwają również wątpliwości na temat sposobu zbierania podpisów:
Nasuwa się proste pytanie, czy zbieranie podpisów np. w zakładzie pracy od pracowników, czy przez sołtysa podczas zbierania podatku, który równocześnie jest pracownikiem gminy, spełnia te wymogi? Gdzie jednocześnie miało to miejsce w czasie gdy na terenie Rzeczpospolitej Polskiej został ogłoszony stan epidemiologiczny ?
...oraz samej osoby i intencji inicjatora referendum, którym jest były radny, Stanisław Dawidowski:
Nasuwa się kolejne pytanie skąd pan Dawidowski miał wiedzę na temat pracy rady gminy, jeśli nigdy nie brał udziału zarówno w sesjach jak i posiedzeniach komisji rady gminy? Czy można zaufać człowiekowi, który sam został pozbawiony mandatu radnego w wyniku kłamstwa lustracyjnego?
Pełny tekst listu radnych znajdziecie Państwo TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze