Milioner projektowy, prawda czy fałsz?
Ostatnio burmistrz Kozienic obwozi po zebraniach wiejskich swojego „następcę” prezesa KGK-u, i opowiada o milionach złotych, które ten zdolny „finansista i menedżer” pozyskał dla gminy. Oto przykład, jak to z tym pozyskiwaniem było naprawdę, czyli ile wydano milionów z gminnej kasy na doradców i konsultantów zewnętrznych, aby zrealizować jeden projekt wodno-ściekowy.
Zanim jednak o wielkim projekcie warto przypomnieć rozmowę z ubiegłego roku z sekretarzem gminy Głowaczów, Piotrem Kozłowskim. Wyjasnia w nim, że potencjał gminy Kozienice jest co najmniej kilka razy większy od pozyskanych środków. Jednym słowem: Kozienice są o kilka długości za gminą Głowaczów zarówno w pozyskiwaniu środków jak i w wydatkach inwestycyjnych. Dochody własne gminy Głowaczów to 8 mln złotych i tyle przeznaczono na inwestycje, Kozienice zaś ze 100 milionami dochodów własnych wydali tylko 30 mln. zł., czyli zaledwie 30% !
Tutaj cały artykuł (Gmina Głowaczów liderem inwestycji w regionie radomskim)
Francuzi wiedzą lepiej!
W sierpniu 2009 r. gmina Kozienice ogłosiła przetarg na wyłonienie konsultanta projektu pn. „Zapewnienie prawidłowej gospodarki wodno-ściekowej na terenie Gminy Kozienice". Dwa miesiące później komisja przetargowa wybrała najlepszą ofertę francuskiej firmy SAFEGE S.A. 15-27 Rue du Port, Parc de l’lle 92000 Nanterre, Francja. Oficjalnie konsultantem projektu firma SAFEGE S.A została w listopadzie 2009 r.
Z referencji zawartych na stronie internetowej firmy wynika, że spektrum jej działalności było szerokie. Chociaż w zakresie kanalizacji i gospodarki wodociągowej firma występowała częściej w roli jednostki nadzorującej, wdrażającej lub inżyniera projektu, niż w roli konsultanta. Ale i na tym polu miała spory bagaż doświadczeń. Więc jej wybór przez gminę Kozienice w 2009 r. nie powinien budzić żadnych wątpliwości, gdyby nie jedno, jedyne ale.
„Menedżer i finansista” nie daje rady?
Otóż, Burmistrz T. Śmietanka tuż przed ogłoszeniem przetargu, powołał w urzędzie strukturę o nazwie: „Jednostka Realizująca Projekt Funduszu Spójności pn. Zapewnienie prawidłowej gospodarki wodno – ściekowej na terenie Gminy Kozienice”(JRP). Zadaniem JRP była realizacja projektu, w której pierwsze skrzypce odgrywał Robert Wojcieszek. .
Zgodnie z decyzją Burmistrza JRP miała zajmować się obsługą prawno-organizacyjną, finansową i techniczną projektu. W skład JRP wchodziło stale 11 osób, zatrudnionych w Urzędzie Miejskim oraz Kozienickiej Gospodarce Komunalnej Sp. z o.o. Ale JRP mogła też korzystać z pomocy „zespołu konsultantów wewnętrznych” i „zespołu konsultantów zewnętrznych”. A więc „zespołów”, których skład powinien być kompletowany doraźnie stosownie do potrzeb. Tymczasem, zdecydowano się na rozwiązanie zupełnie odmienne. Na zlecenie usług doradczych wielkiej firmie, za co słono trzeba było zapłacić.
Koszty francuskiego „doradzania”
Szacowany koszt usługi konsultacyjnej miał wynieść 1.039.458 zł. Tak wynika ze specyfikacji istotnych warunków zamówienia, stanowiącej podstawę przeprowadzenia postępowania przetargowego w 2009 r. Za milion złotych firma wyłoniona w przetargu miała świadczyć „usługi pomocy technicznej dla JRP” oraz zajmować się „promocją projektu”. I tutaj pojawiają się kolejne wątpliwości.
Pierwsza bierze się z tego, że sprawami technicznymi projektu powinien zajmować się „Inżynier dla zadań inwestycyjnych Projektu”. W październiku 2009 r. gmina - równolegle do przetargu w sprawie „konsultanta projektu” - przeprowadziła postępowanie w celu wyłonienia „inżyniera projektu”. I w tym wypadku przetarg zakończył się wybraniem najkorzystniejszej oferty. Inżynierem projektu została warszawska firma BUD-INVENT Sp. z o. o., z którą gmina podpisała umowę w grudniu 2009 r.
Do zadań warszawskiej firmy należało zarządzanie wykonaniem projektu, w tym wszelkie działania związane z „organizacją, nadzorem i koordynacją całego procesu inwestycyjnego”. A zatem także sprawy techniczne wynikające z realizacji projektu powinny pozostawać w gestii firmy BUD-INVENT Sp. z o. o. Tym bardziej, że szacowany koszt usług świadczonych przez „inżyniera projektu”, to niebagatelna kwota prawie 3 mln zł. O jaką tym samym „pomoc techniczną” JRP mogła zwracać się do „konsultanta projektu”, gdy taką pomoc, jak się wydaje, z powodzeniem mogła uzyskać od specjalistów firmy występującej w roli „inżyniera projektu”?
Druga wątpliwość wynika zaś z tego, że w strukturze Urzędu Miejskiego w Kozienicach funkcjonował Zespół ds. Współpracy z Zagranicą i Promocji. Wyspecjalizowana komórka, która zajmowała się m.in. opracowywaniem materiałów informacyjnych o Gminie Kozienice (ulotki, foldery, informatory, ogłoszenia prasowe). PO co zatem wydawać miliony z budżetu gminy, jeśli można zrobić to we własnym zakresie.
MRD.
Napisz komentarz
Komentarze