Więcej jawności, to mniej podejrzliwości! W samorządzie lokalnym też…
Jeden z dyrektorów w kozienickim ratuszu od czterech lat nie podaje kwot, jakie osiąga z tytułu zatrudnienia. W tym zakresie odsyła tylko do zeznań podatkowych, które ma obowiązek załączać do oświadczeń. Cały szkopuł w tym, że zeznania (PIT-y) nie są w Biuletynie Informacji Publicznej publikowane. W ten sposób zasada jawności i prawo obywateli do informacji w przypadku osoby kozienickiego dyrektora po prostu nie działają. I co? I nic, „karawana jedzie dalej”!
Zasady
Jawność w samorządzie lokalnym to jeden z jego fundamentów. Tak wynika zarówno z regulacji konstytucyjnych, jak i rozwiązań ustawowych. Na ich gruncie, zasada jawności oznacza, z jednej strony, jawną działalność organów gminy, z drugiej strony, prawo obywateli do uzyskiwania informacji.
Jedną z gwarancji tego prawa jest z kolei jawność oświadczeń majątkowych i obowiązek ich publikowania w Biuletynie Informacji Publicznej.
W Kozienicach obowiązek składania takich oświadczeń ciąży na burmistrzu i jego zastępcach oraz radnych, a także kierownikach jednostek organizacyjnych gminy i urzędnikach wydających decyzje z upoważnienia burmistrza. Dyrektor Piotr Szafran, bo o niego tutaj chodzi, należy do tej ostatniej grupy. Z tym, że w jego wypadku sprawa jest o tyle doniosła, że zajmuje się on m.in. realizacją budżetu gminy w zakresie inwestycji i remontów usług komunalnych oraz przygotowaniem projektu budżetu w tym zakresie.
Prawo
Co istotne, nie chodzi tylko o sam fakt złożenia w terminie ustawowym oświadczenia majątkowego, ale podanie w nim wszystkich wymaganych prawem danych.
Ustawodawca uznał bowiem, że zasada jawności tylko wtedy będzie w praktyce realizowana, kiedy obywatele będą mieli dostęp do informacji o stanie majątkowym osób pełniących funkcje publiczne. Temu też służy wzór formularza oświadczenia, w którym wskazuje się ten rodzaj danych, jakie osoby pełniące funkcje publiczne są zobowiązane w nim zamieścić. Jedną z takich informacji są:
„dochody osiągane z tytułu zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej lub zajęć, z podaniem kwot uzyskiwanych z każdego tytułu”.
Obowiązkiem osoby składającej oświadczenie jest zatem wskazanie tytułów osiąganych dochodów (np.: stosunek pracy, prawa autorskie lub umowa o pracę, umowa zlecenia) oraz przypisania tym tytułom odpowiednich kwot (w złotych lub innej walucie). Jasno to wynika z przywołanego powyżej cytatu, stanowiącego z resztą powtórzenie przepisu art. 24h ust. 1 pkt. 2 ustawy o samorządzie gminnym.
Praktyka
W tym też kontekście nie podawanie w oświadczeniu majątkowym kwot (lub kwoty) dochodu uzyskanego w danym roku stoi w sprzeczności z zasadą jawności i prawem obywateli do informacji. Ściślej biorąc, nie można (tak jak to robi od czterech lat dyrektor Piotr Szafran) nie wykazywać w oświadczeniu kwoty dochodu i odsyłać do PIT-ów. Dlaczego? Ponieważ informacje o dochodach osób składających oświadczenia są jawne i istnieje obowiązek ich udostępniania w Biuletynie Informacji Publicznej.
W praktyce wygląda to tak, że oświadczenia majątkowe osób pełniących funkcje publiczne są publikowane w wersji elektronicznej BIP-u. Przy czym, na stronie internetowej mogą być zamieszczane tylko oświadczenia, a nie PIT-y, które są do nich załączane. A to oznacza, że obywatele nie mają dostępu do informacji na temat dochodów dyrektora Piotra Szafrana i zasada jawności w tym konkretnym przypadku zwyczajnie nie działa.
Takie nieprawidłowe działanie swego podwładnego powinien w pierwszej kolejności wyłapać burmistrz Kozienic Tomasz Śmietanka. To on zgodnie z art. 24h ust. 3 pkt 3, ust. 6 i 8 ustawy o samorządzie gminnym dokonuje analizy oświadczeń kozienickich urzędników. Gdyby to zrobił, to dzisiaj nie byłoby sprawy. A tak, dyrektor Piotr Szafran w oświadczeniach majątkowych za lata 2013, 2014, 2015 i 2016 konsekwentnie odsyłał do zeznań podatkowych, zamiast podawać kwoty dochodów.
/Red./
Napisz komentarz
Komentarze