OKO: Dzisiaj ( w środę 6 grudnia - przyp. Red.) złożony został w Biurze Rady wniosek o Pańskie odwołanie z funkcji przewodniczącego...
Z. Belowski - Tak się zdarzyło, że zrobił to osobiście pan burmistrz Romuald Zawodnik przynosząc wniosek o odwołanie podpisane przez czwórkę radnych. To sytuacja wyjątkowa, że burmistrz miasta składa taki wniosek w imieniu radnych.
Jacy radni zawnioskowali o Pańskie odwołanie?
- Jacek Kustra, Elżbieta Śmietanka, Tomasz Łyżwa i Krzysztof Sokołowski.
Opinia publiczna spodziewała się, że może pod tym wnioskiem podpisać się również pan wiceprzewodniczący Myśliwiec. Jego nie ma pod tym wnioskiem…
- Nie ma pod tym wnioskiem. Ja nic na ten temat nie wiem.
Panie przewodniczący, dalszy tok działań. Musi Pan zgodnie z przepisami zwołać sesję nadzwyczajną.
- Najbliższa sesja odbędzie się prawdopodobnie w poniedziałek lub we wtorek, raczej we wtorek, w godzinach popołudniowych, zgodnie z procedurą.
Myśli Pan Przewodniczący, że jest to następstwem ostatniej sesji, podczas której Pan Przewodniczący w dość ostrych słowach skrytykował poczynania burmistrza a w szczególności kwestie nabycia do urzędu łańcuchów. Jeden z nich miał być przeznaczony dla Pana.
- Cały proces był niezgodny z Ustawą o odznaczeniach i mundurach z 1978 z poprawkami, która jednoznacznie określa tryb nadawania tego rodzaju oznak czy insygniów. Pierwszym punktem, który bezwzględnie obowiązuje jest stosowna uchwała organu stanowiącego, w tym wypadku Rady Miasta w Pionkach, której nie było i od początku zwracałem burmistrzowi na to uwagę. Jest to procedura, która nie spełnia warunków formalnych i prawnych w związku z tym powinna być zaniechana.
Panie Przewodniczący, po publikacji artykułu „Zycie przerosło kabaret” w poprzednim wydaniu OKA, burmistrz Zawodnik przysłał mi żądanie przeprosin, a jeżeli tego nie uczynię to pozwie mnie do Sądu. Jeżeli ja teraz Pana zacytuję, śmiem twierdzić, że mogę się narazić na kolejne pismo z żądaniem przeprosin ,,,
- W żadnej wypowiedzi, która publicznie padła z moich ust nie było grama nieprawdy związku , z powyższym jestem spokojny zarówno o los Pana Redaktora jak i o swój.
Panie przewodniczący, wcześniej rozmawialiśmy o tym, że Pionki miały mieć jakiś pomysł na rozwój. Władza wykonawcza przede wszystkim powinna przedstawić Radzie jakąś wizję dla Pionek. Takiego pomysłu mówiąc szczerze nawet postronni obserwatorzy jakoś nie widzą.
- Od pierwszego dnia, od pierwszej sesji domagałem się od burmistrza jednoznacznego dokumentu, w którym określone byłyby kierunki rozwoju. Bardzo aktywnie włączyłem się ja
i kilku moich kolegów z Rady w tworzenie Planu Rewitalizacji Miasta Pionki, który uzyskał bardzo wysokie notowania i oceny oraz stworzył pewną szansę. Mnie chodziło przede wszystkim o to, żeby ustalić pewien harmonogram działań inwestycyjnych, infrastrukturalnych w mieście. Niestety, mimo wielu próśb, ponawiania tych próśb , burmistrz ignorował moją postawę i moje oczekiwania.
Niektórzy mieszkańcy, obserwatorzy „scenki politycznej w Pionkach” twierdzą, że w Pańskich ostatnich wystąpieniach jest tzw. ukryte dno. Czy Pan przymierza się do startu w przyszłorocznych wyborach?
- Na 98% nie. Zostawiam 2% rezerwy na tzw. granicę błędu statystycznego.
Jak Pan ocenia zapowiedzi związane z Kodeksem wyborczym?
- Jestem zniesmaczony. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego rodzaju zapędów jednowładztwa, ponieważ prowadzi to do systemu autorytarnego, jednopartyjnego, które ja już
w życiu przeżyłem i na pewno go nie zaakceptuje. Między innymi likwidacja JOW-ów, czy próba - o czym się mówi coraz głośniej – wprowadzenia przepisów. wyboru wójta czy burmistrza przez radę, czyli powrót do starych, zdezaktualizowanych, niedemokratycznych metod.
Ci, którzy umieją dobrze liczyć metodą D’Hondta wykazują, że tak naprawdę przy małych okręgach, liczących od 3 do maksymalnie 7 mandatów, może się zdarzyć, że nawet 19% nie wystarczy, żeby zdobyć mandat.
- Panie Redaktorze, doświadczyłem tego. Startowałem kiedyś w wyborach do Rady Powiatu. Uzyskałem największą liczbę głosów w Pionkach, najwyższą ze wszystkich kandydatów. Niestety, nie zostałem radnym właśnie z powodu tej metody liczenia.
Jaka przyszłość czeka Pana Przewodniczącego, radnego Belowskiego po sesji nadzwyczajnej poniedziałkowej lub wtorkowej bez względu na to jaki wynik będzie tej sesji.
- Bez względu na to jaki będzie, będę mógł sobie spojrzeć w lustro z uśmiechem przy codziennym goleniu, z zadowoleniem. Będę miał nadal to co jest dla mnie najważniejsze – czyste sumienie, jeden głos i możliwość wypowiedzenia się podczas sesji.
To już się wpraszamy na sesję nadzwyczajną, Panie Przewodniczący.
- Serdecznie zapraszam.
Rozmawiał Edmund Kordas
Napisz komentarz
Komentarze