W przeszłości byli różni „nadinterpretatorzy” prawa. Nie liczyli się ani z literą, ani duchem prawa. O zdrowym rozsądku nie wspominając. Podobnie zachowywał się burmistrz Tomasz Śmietanka w sprawie budowy masztu telefonii komórkowej w Świerżach Górnych. Nie rozmawiał z mieszkańcami w 2016 roku, kiedy prowadził postępowanie. Nie uwzględniał ich wniosków, kiedy w 2017 roku prosili o wznowienie postępowania. Teraz okazało się, że to mieszkańcy, a nie burmistrz Śmietanka, mieli rację!
20 lipca 2017 roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Radomiu uchyliło decyzję burmistrza Śmietanki i nakazało mu ponownie zająć się sprawą lokalizacji masztu telefonii komórkowej w Świerżach Górnych.
Dzięki tej decyzji mieszkańcy będą mieli szansę przedstawienia swego stanowiska w tak ważnej dla ich społeczności sprawie. Dotychczas ich głos był ignorowany. Zarówno przez burmistrza Tomasza Śmietankę, jak i większość rządząca w Radzie Miejskiej w Kozienicach.
Najpierw mieszkańcy Świerży Górnych złożyli u burmistrza i starosty pisma, w których zaprotestowali przeciwko budowie stacji telefonii komórkowej w ich miejscowości. Potem 20 kwietnia 2017 roku skierowali do burmistrza wniosek o wznowienie postępowania w sprawie lokalizacji stacji telefonii komórkowej w Świerżach Górnych. (Tego postępowania, w trakcie którego burmistrz uznał, że nie musi zasięgać opinii mieszkańców i bez konsultacji z nimi sam może ustalić lokalizację budowy masztu telefonii komórkowej, co tez zrobił wydając 29 września 2016 roku stosowna decyzję.) Mieszkańcy złożyli też skargę na działalność burmistrz do Rady Miejskiej w Kozienicach.
Wszystko na próżno. Kozieniccy włodarze jak ten „obraz” w przysłowiu. Na prośby mieszkańców nie głuche i ślepe!
Skarga przepadła w głosowaniu na sesji kozienickiej rady, a burmistrz Śmietanka wezwał tylko mieszkańców do pisemnego udzielenia odpowiedzi na dwa pytania. Mianowicie, kiedy dowiedzieli się o decyzji, którą wydał 29 września 2016 roku, i w jaki sposób? W odpowiedzi wnioskodawcy poinformowali burmistrza, że wiedzę o wydanej decyzji powzięli w dniach 30 i 31 marca 2017 roku, a źródłem tej wiedzy było pismo starosty kozienickiego, zawiadamiające ich o wszczęciu postępowania w sprawie udzielenia pozwolenia na budowę stacji telefonii komórkowej w Świerżach Górnych.
Mimo tych wyjaśnień, które uprawdopodabniały podstawową przesłankę wznowienia postępowania administracyjnego, burmistrz Kozienic w dniu 30 maja 2017 r. wydał postanowienie o odmowie wznowienia postępowania zakończonego decyzją o ustaleniu lokalizacji budowy stacji telefonii komórkowej w Świerżach Górnych. Mieszkańcy nie poddali się i zaskarżyli decyzję burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Radomiu.
W dniu 20 lipca 2017 roku Kolegium przyznało rację mieszkańcom Świerży Górnych. Burmistrz nolens volens będzie musiał jeszcze raz zająć się sprawą lokalizacji masztu telefonii komórkowej w Świerżach Górnych. To dla mieszkańców szansa na zabranie głosu i przedstawienie swojego punktu widzenia.
Szkoda tylko, że nie dano im tej szansy w ramach prowadzonego od lipca do września 2016 roku postępowania. Ale jak to mówią: lepiej późno, niż wcale!
Redakcja
Komentarz radnego
- Dla mnie od początku było jasne, że mieszkańcy Świerży Górnych zostali pominięci w procesie decyzyjnym dotyczących lokalizacji budowy masztu telefonii komórkowej w ich miejscowości.
Na gruncie prawnym taka sytuacja była niedopuszczalna. W statucie sołeckim jasno mówi się, że burmistrz rozstrzygając istotne dla wspólnoty sołeckiej sprawy powinien konsultować się z mieszkańcami. Z resztą cała konstrukcja ustrojowa polskiego samorządu lokalnego wymaga tego, aby istotne dla interesów mieszkańców sprawy były z nimi przez władze samorządowe uzgadniane. To dla wszystkich, którzy postrzegają samorząd przez pryzmat wspólnoty potrzeb i celów mieszkańców, a nie interesów lokalnych włodarzy, jest czymś naturalnym i oczywistym.
Z tym, że w tej konkretnej sprawie nie tylko o ten aspekt lokalnego samorządu w Kozienicach chodzi. Sprawa ma też drugi wymiar. Otóż, w postępowaniu lokalizacyjnym mieszkańcy zostali pozbawieni możliwości korzystania z uprawnień przysługujących im na gruncie kodeksu postępowania administracyjnego. I tu pojawia się kwestia odpowiedzialności tych funkcjonariuszy publicznych i urzędników, którzy doprowadzili do takiej sytuacji. W świetle decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Radomiu z 20.07.2017 r. nie ma przy tym wątpliwości, że tak w istocie było.
Teraz należy oczekiwać, że wszystkie istotne okoliczności w tym zakresie zostaną ustalone i wyjaśnione w ramach postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Kozienicach.
Martin Bożek, radny Rady Miejskiej w Kozienicach
|
Napisz komentarz
Komentarze