Pierwszą bramkę strzelili już w 7 minucie spotkania piłkarze Prochu. Oskar Bawor wykorzystał rzut karny. To podrażniło gospodarzy. Więcej utrzymywali się przy piłce, częściej oddawali strzały na bramkę przeciwnika. Na 1:1 wyrównał Wiktor Putin w 34 minucie meczu.
Decydującą bramkę zdobył w II połowie ( 59 min.) spotkania zawodnik Energii - Andrzej Kalinka. To już jego czwarte trafienie w sezonie, z czego drugie "główką". Tym samym Andrzej jewst kolejnmym przykładem piłkarza, że to nie wzrost decyduje o zdobywaniu bramek głową.
Walka była zacięta. Dochodziło do wielu sytuacji, w których nie jeden arbiter pokazał by żółte i czerwone kartki. Jednak sędzia spotkania Maciej Posuniak był w tej kwestii bardzo wyrozumiały.
Zawodnicy Energii nie rozpieszczali ostatnio kibiców. Czy zwycięstwo u siebie oznacza powrót do formy?
Napisz komentarz
Komentarze