Wstępu dokonał Lech Wiśniewski, prezes TMZK. Podkreślił on m.in. niejednoznaczność oceny zaborców. Iwan Daehn [w artykule przyjęliśmy pisownię nazwiska przyjętą przez R. Maj – przyp. red.] otrzymał majątek kozienicki w 1835 r. po upadku powstania listopadowego. Z drugiej jednak strony jego dalszą działalność była korzystna zarówno dla Królestwa Polskiego, jak i dla miasta i jego mieszkańców.
Renata Maj, prezentując treść wydawnictwa, wiele miejsca poświęciła genealogii. Przypomnijmy, dobrami kozienickimi zarządzał Iwan Daehn (zm. 1859) i jego syn Włodzimierz Daehn (zm. 1888). Pod koniec XIX w. majątek dostał się w ręce Wolnar-Larskich poprzez małżeństwo Olgi Daehn (zm. 1926), córki Włodzimierza, z Aleksandrem Wolnar-Larskiem (zm. 1939).
Zawiłości genealogiczne istotne są również z innego powodu. Podczas prac nad wydaną w 2014 r. książką Dziedzictwo kulturowe gminy Kozienice autorstwa Renaty Maj i Krzysztofa Zająca, nawiązane zostały kontakty z mieszkającą we Francji rodziną Zwegincowów, a zwłaszcza z Jean-Françoisem Zvéguintzoffem, prawnukiem Olgi Wonlar-Larskiej. Przekazał on autorce opracowania rodzinne wspomnienia spisane przez jego stryja – Włodzimierza (a uzupełnione przez ojca – Aleksandra). To one stanowią podstawę właśnie zaprezentowanego wydawnictwa.
To dzięki nim Renata Maj odtworzyła obraz życia codziennego osób mieszkających w kozienickim pałacu. Składają się na niego zarówno wspomnienia wydarzeń towarzyskich, relacji ze służbą (obopólnie serdecznych – co należy podkreślić), wystroju wnętrz, a nawet psów – Trilbyego i Spota. Co ciekawe opowieści rodzinne podważają niektóre ustalenia naukowe. Przyjmuje się, że przebudowa zespołu pałacowego-parkowego w Kozienicach miała miejsce w latach 1896-1900. Jednak we relacjach Olgi Wolnar-Larskiej prace te przypadały na lata 1899-1904.
Całość prezentacji uzupełniły fotografie. Większość z nich została zaprezentowana publicznie po raz pierwszy. Niewiele brakowało, aby nigdy nikt ich nie zobaczył. W 1914 r. mieszkańcy uciekli przed zbliżającą się wojną do Petersburga. W 1915 r. Olga Wonlar-Larska wróciła do splądrowanego pałacu. Zdjęcia poniewierały się na podłodze. Zebrała je. Sto lat później zostały one przekazane Renacie Maj, dzięki której mogliśmy je zobaczyć.
Napisz komentarz
Komentarze