W pierwszym secie drużyny rywalizowały ze sobą na bardzo wyrównanym poziomie, choć LKPS w pewnym momencie „uciekł” kozieniczanom. Gdy gospodarze zaczęli zagrywać piłkę setową, zawodnicy KKS-u zmotywowali się do gry. Nadrobili straty i wygrali partię 25:27.
Na początku drugiego seta drużyny rywalizowały ze sobą „łeb w łeb”. Gdy zespoły remisowały ze sobą 12:12 nastąpił przełom w grze. LKPS zaczął wyprzedzać KKS. Przewagę tę utrzymał i zakończył seta wynikiem 25:20. Podczas drugiej partii drużyna KKS-u została ukarana żółtą kartką.
Trzeci set mocno rozpoczął KKS, zdobywając na początku partii cztero-pięciopunktową przewagę nad gospodarzami. Zawodnicy Pszczółki nie dali jednak za wygraną. Najpierw zrównali się z KKS-em 15:15, po czym zaczęli budować swoją przewagę. Set zakończył się wynikiem 25:20.
Mat. wideo (jeśli film nie wyświetla się, to oznacza, że został zablokowany przez program typu AdBloc):
Najbardziej zaciętą częścią spotkania okazał się czwarty set. Dopiero pod koniec partii KKS pozwolił gospodarzom się wyprzedzić - było 24:21 - i tylko jeden punkt dzielił gospodarzy od zwycięstwa. W tym momencie Kozieniczanie przejęli inicjatywę i w pięknym stylu zdobyli pięć punków z rzędu, zamykając tę część spotkania wynikiem 24:26.
W tie-breaku punkt raz zdobywali gospodarze, raz goście. Gdy drużyny remisowały 15:15 na boisku zawrzało. Zawodnik KKS-u Karol Fryszkowski otrzymał czerwoną kartkę. Dodatkowy punkt wykorzystali gospodarze, którzy za sprawą jednej akcji wygrali seta 17:15.
Wygrana była na wyciągnięcie ręki, a rewanż z Pszczółką o krok. Nie zmienia to faktu, że drużyna jest w formie, a sobotni mecz zmotywuje KKS do walki podczas spotkania z Karpatami Krosno, jaki odbędzie się 17 grudnia w Kozienicach.
Mimo że mecz rozgrywano na wyjeździe, nie zabrakło kibiców KKS-u, którzy zagrzewali drużynę do boju co sił w płucach.
KKS zajmuje III miejsce (18 pkt), LKPS II (22 pkt), prowadzi zaś zespół Karpaty Krosno (27 pkt).
Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 (25:27, 25:20, 25:20 24:26, 17:15).
Napisz komentarz
Komentarze