Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 11:31
Przeczytaj!
Reklama dogadać się w małżeństwie

PRZYJEŻDŻAMY, SPOTYKAMY SIĘ, GRAMY!

Jako indywidualni muzycy występują często i odnosząc sukcesy. Jako grupa Nieprzewidywalni grają od niedawna, acz niektórzy mieli już na pewno okazję ich usłyszeć, np. podczas dwóch koncertów w Kulturalnej. Stojąc jakby na drugim biegunie względem Starych Koni, złożonych… no nie oszukujmy się, ze Starych Koni, którzy sceny podbijają bazując na wieloletnim doświadczeniu, Nieprzewidywalni są kolektywem na tyle młodym, że nikt spośród nich nie osiągnął jeszcze pełnoletności, choć muzycznym doświadczeniem, o czym zaraz się Państwo przekonacie, mogą się już pochwalić. Choć nie da się w druku oddać żywiołowości i entuzjazmu ich wypowiedzi, mamy nadzieję, że ten krótki wywiad choć w częsci przybliży Wam jak bardzo zdecydowani, entuzjastyczni i jednocześnie twardo stąpający po ziemi są ci młodzi ludzie. Przed Państwem Natali, Olga, Zuzia i Marcel - piąta członkini zespołu, skrzypaczka Klaudia, nie była niestety podczas tej rozmowy obecna.
PRZYJEŻDŻAMY, SPOTYKAMY SIĘ, GRAMY!

Autor: Fot. z archiwum zespołu "Nieprzewidywalni"

 

OKO: Od kiedy jesteście… Nieprzewidywalni?

 

Natalia: Zespół nasz powstał na początku sierpnia, gdy mieliśmy grać nasz debiutancki koncert. Nie ma tu jakiejś większej historii, po prostu się zebraliśmy…

 

Olga: …stwierdziliśmy, że fajnie będzie coś zrobić razem…

 

Natalia: …i stworzyć jakiś własny zespół, bo zawsze graliśmy w jakichś takich formacjach zależnych od dyrygenta czy innego prowadzącego, a teraz możemy grać co chcemy i nikt nam nic nie nakazuje. Wszyscy zaczynaliśmy od muzyki klasycznej, a muzyka rozrywkowa, którą teraz gramy, jest takim dodatkiem, którego w szkole muzycznej nie uczą, stąd postanowiliśmy stworzyć własny zespół, żeby spełniać się także w niej.

 

OKO: To źle, że nie uczą? Powinni?

 

Natalia: To zależy. Jeśli ktoś w przyszłości chce iść np. na studia instrumentalne, klasyczne, to wtedy ta muzyka rozrywkowa nie jest mu potrzebna, ale ja uważam, że poznawanie większej liczby stylów muzycznych rozwija, więc i takie zajęcia od czasu do czasu by się przydały.

 

OKO: Gdzie zatem odbył się ten Wasz pierwszy koncert i jak poszło?

 

Natalia: W Goryniu, ładna miejscowość, jest tam taki ośrodek 3 Stawy. Koncert taneczny, czyli podobny do tego, jaki dziś będziemy grać tutaj [w kawiarni Kulturalna - przyp. red.]. Ludzie byli zadowoleni, więc jak na pierwszy raz poszło chyba nieźle. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że niektóre utwory graliśmy wtedy drugi raz, albo nawet i pierwszy. Na szczęście trochę się na tej muzyce znamy i nie musimy się zbyt często spotykać, żeby takie utwory ćwiczyć, bo to są dla nas raczej proste rzeczy.

 

Olga: Idziemy z instynktem, na wyczucie.

 

OKO: W opisie Waszego zespołu na FB podkreślona jest Wasza gotowość do występowania na imprezach, eventach… Zagralibyście też np. na weselu?

 

Natalia: Na weselu jeszcze nie graliśmy, bo to chyba nie ten repertuar. Zazwyczaj zespoły weselne grają disco polo, a my staramy się do tego nie sięgać, dobierać utwory tak, żeby były one troszkę ambitniejsze, żeby faktycznie coś można było tam muzycznie pokazać.

 

Olga: Chodzi też o to, żeby ludzie mogli potańczyć, bo do disco polo to można sobie poskakać, a my gramy taką muzykę, żeby ludzie np. mogli sobie zatańczyć tango.

 

Natalia: ...do tańca, do różańca, do kawki, do wszystkiego.

 

OKO: Czyli muzyka rozrywkowa, ale nie obciachowa?

 

NIEPRZEWIDYWALNI: WŁAŚNIE TAK!

 

OKO: Rozumiem, że wszyscy jesteście absolwentami szkół muzycznych?

 

Natalia: Ja, Olga i Marcel chodziliśmy do takiej szkoły w Kozienicach, tu skończyliśmy I stopień…

 

Zuzia:...a ja jestem ze Szkoły Muzycznej w Radomiu. Tam robiłam I stopień, a teraz na II jesteśmy razem..

 

Natalia: My we czwórkę, oprócz Olgi, chodzimy do tej samej Szkoły Muzycznej II stopnia do Radomia, a Olga uczy się w Kozienicach.

 

Olga: Ja kontynuuję rozwijanie się w różnych kierunkach instrumentalnych, na drugi instrument.

 

OKO: Wasz - każdego indywidualnie! - ulubiony instrument i najważniejszy instrumentalista lub zespół?

 

Marcel: Na początku był nabór do Szkoły Muzycznej. Zainteresowałem się wtedy akurat perkusją i pomyślałem, że skoro w sumie mam w sobie ten rytm, to od tego warto by zacząć, ale potem spodobało mi się też obowiązkowe pianino. Dalej jednak można powiedzieć, że jestem bardziej perkusistą. Nie mam chyba żadnego mistrza, lubię różne gatunki, podoba mi się bardzo jazz, może jeszcze muzyka elektroniczna…

 

Zuzia: W zespole gram na klawiszach, w szkole jestem w klasie fortepianu. Zaczęło się u mnie podobnie, jak i u nas wszystkich - rodzice zapisali mnie do Szkoły Muzycznej, jestem w niej od zerówki. Jeśli chodzi o wykonawców, bardzo lubię Beatlesów, nie mam ulubionego gatunku, lubię wszystko, co do mnie trafia, a jest to wiele stylów - mogę zacząć dzień od Beatlesów, a skończyć na AC/DC, gdzie w międzyczasie będzie leciała jeszcze Irena Santor.

 

Olga: Moja przygoda z muzyką zaczęła się nie od tego, że rodzice stwierdzili, że pójdę do Szkoły Muzycznej i już, ale w ten sposób, że moja Mama była zawsze muzykalna, a ja słuchałam, jak grała w domu na gitarze. Gdy miałam 6-7 lat poszłam do niej i powiedziałam, że ja też chcę, wtedy zapisała mnie do Szkoły Muzycznej, którą ukończyłam w klasie gitary klasycznej. Przy okazji był oczywiście dodatkowo fortepian. Pamiętam, że na jednych warsztatach muzycznych w SM w Kozienicach zobaczyłam moją koleżankę, która grała na gitarze basowej. Stwierdziłam, że TO JEST TO, że chcę się tego nauczyć. Gitarę klasyczną ukończyłam dwa lata temu, i grając już na gitarze basowej poszłam do orkiestry akordeonowej, gdzie z kolei zaczęła się moja miłość do akordeonu! Aktualnie jestem na trzecim roku akordeonu i w tej orkiestrze gram zarówno na gitarze basowej, jak i akordeonie..

 

OKO: Naraz?

 

Olga: Nieee, ale wkrótce będę miała mój pierwszy koncert akordeonowy i podejrzewam, że w przyszłości będę po prostu zmieniać instrument między utworami. Jeśli chodzi o wykonawców, to bardzo lubię Queen, a brat zaraził mnie miłością do Michaela Jacksona. Jeśli chodzi o style muzyczne, to nie ma jakiegoś, którego bym słuchała cały czas, wolę raczej rozszerzać ciągle ich paletę.

 

Natalia: Jeśli chodzi o moją muzyczną przygodę, to chciałam iść do Szkoły Muzycznej już w przedszkolu, ale Mama nie chciała mnie zapisać. Czekaliśmy z tą decyzją gdzieś tak do III klasy szkoły podstawowej, bo myślała, że się rozmyślę, ale się nie rozmyśliłam i w końcu jako jedyna zapisałam się na gitarę klasyczna. Stwierdziłam, że nie będę wpisywać w dokumentach drugiego instrumentu, bo jak się nie dostanę na gitarę, to nie pójdę w ogóle, bo nie będę na niczym innym grać.. ale że się dostałam, to grałam i skończyłam I stopień, teraz kontynuuję gitarę na stopniu II. Za dwa lata mam dyplom, tak samo, jak Zuzia i Klaudia. Tak naprawdę, ta moja przygoda zaczęła się jednak nie od muzyki klasycznej, tylko rozrywkowej, bo wcześniej chodziłam do Domu Kultury na zajęcia dodatkowe, np. na gitarę, więc to była taka dobra podstawa muzyczna, dzięki której znałam już dźwięki i akordy. Potem w szkole muzycznej nie były dla mnie czymś nowym, nie musiałam się już o te podstawy martwić. Śpiewałam też w chórze…

 

Olga (ze śmiechem): Ja też śpiewałam w chórze!

 

Natalia: …gdzie usłyszałam, że ładnie śpiewam w miarę, zaczęłam więc też skupiać się na śpiewie i teraz jest u mnie chyba tak, że gitara i śpiew są na równi i myślę, że w przyszłości chciałabym zostać wokalistką, taką znaną dosyć, wydawać własne piosenki, mięć swoją płytę i tak dalej… marzenie.

 

OKO: Masz przecież wydane własne piosenki?

 

Natalia: No mam, ale myślałam też, żeby może na swoje 18 urodziny wydać płytę, ale to już za bliski termin więc… no, może w następnym roku jakoś się to ułoży, chciałabym tak tę swoją muzyczną działalność do tej pory podsumować.

 

OKO: Chcielibyście być profesjonalnymi muzykami, zarabiać na graniu, czy po prostu pograć sobie razem?

 

NIEPRZEWIDYWALNI: Dużo osób mówi nam , że jesteśmy już profesjonalni, skoro mamy kwity i gramy od razu, a vista [płynne odgrywanie utworu z nut bez jego wcześniejszego poznania - przyp. red.] Nie gramy dla pieniędzy, ale wiadomo: jak coś zapłacą, to fajnie. Granie przez tyle lat, ćwiczenia, robienie prób, rozpisywanie utworów, uczenie się tego wszystkiego… jest to jednak czasochłonne, i gdybyśmy teraz mieli grać koncert przez pięć godzin i nie dostać za to nic, to byłoby to chyba trochę nie fair. Stawek zresztą nie mamy jakichś dużych, bo dopiero się promujemy.

 

Olga: Swego rodzaju taką nagrodą jest też to, jak faktycznie siedzimy i gramy, po tylu próbach, a ludzie naprawdę się do tego bawią i są zadowoleni, tańczą i proszą o więcej. Wtedy jest naprawdę świetne uczucie. Kiedy widzimy, że ktoś nas docenia.

 

Natalia: Podchodzą potem i mówią “super gracie”, “zagrajcie_cośtam”. Kiedyś, gdy graliśmy koncerty w ramach działalności powiedzmy zorganizowanej, w ramach szkoły czy jakiegoś szerszego wydarzenia, było inaczej niż teraz, gdy gramy, organizując to sami dla siebie, na własny rachunek.

 

OKO: Jesteście zresztą chyba tutaj ewenementem, w Kozienicach nie ma chyba drugiego zespołu młodzieżowego z porównywalnym do Waszego repertuarem i umiejętnościami?

 

Natalia: Czemu tylko w Kozienicach? My możemy grać wszędzie, połowa zespołu jest z Radomia, ja niby mieszkam w Kozienicach, ale w Radomiu jest moja szkoła i to tam się złączyliśmy, jesteśmy więc teraz zespolem na Kozienice-Radom-Okolice…

 

Olga: …Warszawa - Polska - USA….

 

Natalia: …przy dobrej perspektywie pojedziemy i na drugi koniec świata…

 

Olga: …Grenlandia…

 

OKO: OK, rozumiem! Nie jesteście zespołem, który ma ambicję pozostawić po sobie kasetę nagraną w garażu. Co zatem chcecie osiągnąć z zespołem Nieprzewidywalni?

 

Natalia: Niedługo skończymy szkoły. Fajnie by było, jakbyśmy mogli dalej razem grać, nawet gdy wyjedziemy kiedyś na studia, żeby ktoś rzucił hasło…

 

Olga: “Jest granie!”; “Możesz?”;” Mogę!”

 

NIEPRZEWIDYWALNI:...i przyjeżdżamy, spotykamy się, gramy!

 

 

Rozmawiał AlKo

 

 

KIM SĄ NIEPRZEWIDYWALNI?

 

W dzisiejszym papierowym wydaniu OKA próbowaliśmy odpowiedzieć na to pytanie, parafrazując ich opisy siebie samych, umieszczone na stronie FB zespołu. Po cóż jednak mielibyśmy powtarzać te z konieczności lakoniczne notki tutaj, skoro możemy odesłać wprost do źródła? Odwiedźcie ich TUTAJ, zobaczcie jak ciekawie sami się Wam przedstawią, zostawcie życzliwy komentarz - najlepiej zapowiadający Waszą obecność na którymś z ich najbliższych koncertów. Ot, choćby podczas Balu Andrzejkowego w kawiarni Kulturalna :)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Zdzisław S.Treść komentarza: Czy możecie wydrukować dokładną recepturę okowity z buraków. Jestem zainteresowany starymi smakami , chciałbym odtworzyć taką wódkę . Mogła by być atrakcją Kozienic jako np. Rychtterówka . Pozdrowienia dla pana Marka i całej Redakcji .Czekam na przepis w następnym numerze .Data dodania komentarza: 15.05.2024, 12:58Źródło komentarza: OKO 9/515Autor komentarza: EmerytkaTreść komentarza: Radni Pionek słusznie obniżyli burmistrzowi Kowalczykowi wynagrodzenie ponieważ niszczyl miasto i dalej to robi. Wystarczy przejechać się po mieście i zobaczyc- dziurawe ulice, miasto brudne, alejka przy ul.JPII w parku trzy lata i beznadziejna i na Błoniach dwa lata i już dziury, wydawał pieniądze podatników na rzeczy zbędne a ważne sprawy ominął, nadzatrudnienie w urzędzie miasta, umarzał podatki koleżkom a od mieszkancow chciał jak najwiekszych podwyżek. Po prostu zniszczył nas mieszkańców i już dawno należało mu obniżyć wynagrodzenie a nie dopiero teraz. Gdyby miał odrobinę honoru to sam powinien odejść. Ale takie osoby nie mają go za grosz tylko dalej są pasożytami. BRAWO RADNI!!!!!!Data dodania komentarza: 9.02.2024, 01:43Źródło komentarza: OKO 3/509Autor komentarza: E leTreść komentarza: Bedzie mi milo wrocic do tego miejsca. Fajna atmosfera i sympatyczni ludzie. Vi aspettiamo domani alle 18. Non mancate! Up the Golden HandData dodania komentarza: 10.11.2023, 11:27Źródło komentarza: GOLDEN HAND: CHCIAŁEM, ŻEBY BYŁY REFRENYAutor komentarza: WojtekTreść komentarza: Przeczytałem, Bardzo ciekawa polecam. Ewelino GratulacjeData dodania komentarza: 9.11.2023, 20:41Źródło komentarza: „To są również moje rodzinne strony” – wywiad z Eweliną MatuszkiewiczAutor komentarza: MfooyarekTreść komentarza: Cudów nie ma. Zaklinanie rzeczywistości niczego nie daje - otóż się nie udaje.Data dodania komentarza: 13.09.2023, 14:50Źródło komentarza: SP ZZOZ KOZIENICE: JAKIM CUDEM TO SIĘ UDAJE?Autor komentarza: słuchaczTreść komentarza: słuchałem, szkoda ze nie ma radiaData dodania komentarza: 25.08.2023, 20:48Źródło komentarza: Jedna rzecz jest stała...
Reklama
Reklama