to tylko niektóre z tytułów w najnowszym numerze Tygodnika OKO
tutaj wersja elektroniczna: OKO 1/338/
Chochlik drukarski "zjadł" początek felietonu , poniżej publikujemy tekst w całości:
NA MARGINESIE
Strach się bać!
W latach PRLu nie wolno było mówić, pisać o tym co tak naprawdę produkują zakłady zbrojeniowe ale oficjalnie działające pod przykrywką wyrobów „cywilnych”. Aliści spece od tzw. białego wywiadu nie musieli się mocno natrudzić, żeby wiedzieć co dany zakład faktycznie produkuje. Wystarczyło poczytać kolumny sportowe gazet, a tam nazwy klubów: Granat Skarżysko, Broń Radom, Proch Pionki itd.
Okazuje się, że taka polityka dawno odeszła w niepamięć. Przynajmniej w Pionkach. Teraz liczy się tylko szczerość, nawet taka, że boli. Oficjalnie na terenie dawnego Pronitu miał się rozwijać prężny biznes kurczakowy, są już zresztą poczynione pierwsze inwestycje. To zrodziło protesty antysmrodowe, bo przecież brojler żreć musi a skoro tak to i wypróżnić też. No i cała afera z tym smrodem, ale to nic bo oto burmistrz Pionek pan Zawodnik Romuald, który to chicken biznes sprowadził do miasta, mówi teraz, że nitrocelulozy na Pronicie jest tyle, że o hoho. –To bomba kilka razy silniejsza od tej zrzuconej na Hiroszimę, twierdzi Zawodnik. Złośliwi, w konwencji czarnego humoru, twierdzą, że to pomysł na szybką ekspedycję „hucgalopkiem” kurczaków na chłonny rynek chiński, który tylko na to czeka. Na chickeny oczywiście, nie nitrocelulozę. W całej sprawie nie ma jednak nic do śmiechu, a sposób „sprzedania” tej wiedzy o ekologicznej bombie trąci groteską. Dlatego wcale się nie dziwię, że jedni bagatelizują sprawę kompletnie, twierdząc, że magistrat i część radnych po to wyolbrzymiają zagrożenie aby „skubnąć” sporo grosza z rządowej kiesy, a dokładnie 70 okrągłych banieczek czyli milionów PLN.
Gdyby jednak miało się okazać, że faktycznie grozi nam wielkie grillowanie, to … strach się bać!
Edmund Kordas
Napisz komentarz
Komentarze